Włochy poza szlakiem – trochę o Willanowiańczykach, Etruskach i antycznym Rzymie w północnych Włoszech #podróże
Włochy poza szlakiem – trochę o Willanowiańczykach, Etruskach i antycznym Rzymie w północnych Włoszech #podróże
W
lutym postanowiłem, że kupię bilety lotnicze i udam się na
kulturowy wypad do północnych Włoch. Tak też zrobiłem i w
ostatni weekend marca wyleciałem z Wrocławia do Bolonii,
a następnie pojechałem do miejscowości Bellaria-Igea Marina,
z której to miałem rozpocząć ponad tygodniową wędrówkę
w regionie Emilia-Romagnia, którego stolicą jest Bolonia
właśnie.
Bellaria-Igea
Marina jest miejscowością typowo turystyczną, położoną nad
samym Adriatykiem raptem kilkanaście kilometrów od miasta narodzin
Federico Felliniego – Rimini. Poza sezonem turystycznym właściwie
nic się tutaj nie dzieje. Ulice są niemalże puste, nawet w
godzinach popołudniowych spotkać można tylko pojedyncze osoby
(trochę więcej ludzi widać było w piątek wieczorem, ale też
nie specjalnie wiele). Spacerując po ulicach miasta, najczęstszym
widokiem są przygotowywane do sezonu hotele i plaże. Jednakże
zasadniczym celem mojej podróży nie są miejscowości takie jak
Bellaria-Igea Marina, a małe włoskie miejscowości odsunięte
przynajmniej kilkanaście kilometrów na zachód od adriatyckiego
wybrzeża. Leżące zatem poza nadmorskimi kurortami i pewnie
nierzadko szlakami turystycznymi. W prowincjach w pobliżu Rimini
znajduje się wiele miasteczek, których historia sięga czasów
starożytnego Rzymu, więc warto ich poszukać i je zobaczyć.
Chociaż stolicy prowincji Rimini również nie powinno się pomijać.
Niestety podczas mojej podróży założone cele udało się
zrealizować jedynie w części – może w jednej trzeciej.
Pierwsze
dwa dni włoskiego kulturowego wypadu właściwie były rekonesansem
po okolicy miejscowości, w której się zatrzymałem – oczywiście
z myślą, że trafię na coś interesującego, historycznego,
stanowiącego część włoskiego dziedzictwa kulturowego. We wtorek
29 marca poszedłem więc na „krótki” 25-kilometrowy spacer i
trafiłem do miejsca, które nazywa się Villa
Torlonia
i znajduje się
w okolicy miejscowości San Mauro Pascoli. Niestety otwarty był
tylko dziedziniec, więc nie udało się zobaczyć, jak obiekt
wygląda wewnątrz. W każdym razie znajdują się tam teatr, muzeum
i restauracja.
Rimini
Kolejny dzień spędziłem w stolicy prowincji, mimo że pogoda nie była najbardziej zachęcająca. Było pochmurno, a około południa zaczęło siąpić z nieba. Na szczęście było w miarę ciepło, więc aura mnie nie zniechęciła do odkrywania. Rimini jak już wspomniałem na początku to miasto narodzin niewątpliwej ikony włoskiego filmu – Federico Felliniego. Choć niewątpliwie jest to kulturowy temat, to tym razem nie o filmie będzie, a raczej o bardziej odległych czasach. Miasto bowiem pamięta czasy rzymskie. Jego historia na pewno sięga przynajmniej III wieku p.n.e. Niegdyś miasto nazywało się Ariminum, w 268 r. p.n.e. stając się kolonią rzymską. Od 187 p.n.e. miasto było połączone ważną w regionie drogą via Aemilia z miastem Placentia1 (dzisiaj Piacenza).
Chociaż
Rimini jest obecnie jednym z najpopularniejszych nadadriatyckich
kurortów, ma jednak do zaoferowania nieco więcej niż tylko plaże,
można tutaj bowiem zobaczyć całkiem sporo obiektów stanowiących
dziedzictwo kulturowe Włoch i Europy w ogóle.
Tak
też jednym z najważniejszych zabytków Rimini obok świątyni
Malatesty, czy Łuku Augusta jest Ponte
di Tiberio,
czyli mający 2000 lat most Tyberiusza, albo też most Augusta jak
można znaleźć w niektórych źródłach. Tak jak u Jerzego
Wielowiejskiego w książce Na
drogach i szlakach Rzymu.
Jednakże sami włosi most ów nazywają Ponte
di Tiberio.
Kamienny most wybudowany został w I wieku naszej ery
miedzy 14 a 21 rokiem2.
Ten okazały i dobrze zachowany antyczny most w późniejszych
epokach zwłaszcza w dobie renesansu, a później baroku wciąż był
wzorem dla innych europejskich mostów3.
Przechodząc przez most łatwo trafić do urokliwej i starej
dzielnicy San Giuliano. Wchodząc w niewątpliwie starą wąską
uliczkę, wzrok przykuwają kolorowe fasady, jak również murale.
Łuk
Augusta
W Rimini do dziś zachował się
jeden z dwóch łuków Augusta wzniesionych na cześć władcy na
krańcach drogi via
Flaminia
łączącej Ariminum z Rzymem.
Kompleks
archeologiczny
Fascynującym
i nadzwyczaj ciekawym miejscem jest Domus
del Chirurgo,
czyli stanowisko archeologiczne, w którym odnaleziono bardzo dobrze
zachowane pozostałości domu lekarza z II wieku. Dom zdobiły bardzo
bogate mozaiki oraz inne dekoracje w tym polichromowane freski.
Odnaleziono tam także pokaźną kolekcję narzędzi chirurgicznych –
150 eksponatów. Bez wątpienia będąc w Rimini, nie można pominąć
tego miejsca.
Ponadto
w mieście godne uwagi są jeszcze: Zamek
Sismondo, Świątynia
Malatesty, ruiny rzymskiego amfiteatru, stary targ rybny, Muzeum
Miejskie oraz Muzeum Felliniego.
Zamek
oraz Tempio Malatestiono zostały
ufundowane w XV wieku przez ówczesnego władcę Rimini Sigismondo
Malatestę, który to sprowadzał do Rimini znamienitych
przedstawicieli włoskiego renesansu.
Na
przełomie marca i kwietnia miasto można zwiedzić w spokoju i bez
pośpiechu, gdyż nie jest zatłoczone przez turystów i nie tętni
życiem tak jak w sezonie letnim. Można za to poobserwować Włochów,
którzy spędzają czas w kawiarniach i restauracjach podczas
południowej przerwy w pracy, raczej nigdzie się nie spiesząc.
Verucchio
Verucchio to miasteczko położone na wzgórzu (330 m n.p.m.) bardzo blisko San Marino. Dlatego też otaczają je niesamowite widoki na okolicę. Do tego jeszcze pobliżu przepływa rzeka Marecchia płynąca od Toskanii do Emilii-Romanii.
Według
danych demograficznych populacja Verucchio to niewiele ponad 10 tys.
Mieszkańców. Jednakże spacerując uliczkami miasteczka, spotkanych
ludzi można było policzyć na palcach. Być może w sezonie
turystycznym jest ich tutaj trochę więcej, ale nie sądzę, żeby
była to jakaś bardzo duża liczba osób. Zdecydowanie wygląda na
to, że życie toczy się tutaj niespiesznie.
Dzieje
osady są naprawdę długie i sięgają starożytności, a w
każdym razie na pewno średniowiecza i renesansu. W bardziej
odległych czasach tutaj gdzie dziś położone jest Verucchio,
w epoce żelaza miał znajdować się tutaj jeden z ważniejszych
ośrodków kultury willanowiańskiej4,
na co wskazują odkrycia archeologiczne. Dziedzictwo tejże kultury
prezentuje tutejsze muzeum archeologiczne, które z pewnością
warto odwiedzić. Kultura willanowiańska (Villanovan) rozwijała się
nie tylko w dzisiajszym regionie Emilia-Romania, ale również w
Toskanii. Jednakże nazwę swoją wzięła od miejscowości Villanova
w pobliżu Bolonii, gdzie w 1856 roku zostały znalezione przez
Giovanniego
Gozzadiniego jej
pozostałości. Kultura willanowiańska jest uważana w niektórych
źródłach za poprzednika kultury Etrusków5.
Początek kultury willanowiańskiej na podstawie dokonanych odkryć
archeologowie ustalili na około 800 rok p.n.e.6.
W pewnym momencie jednak dzieje obu kultur się zazębiają, gdyż
Etruskowie, przekraczając Apeniny około 500 roku p.n.e., założyli
osadę w miejscu dzisiejszej Bolonii, tuż obok siedziby Villanovan7.
Według profesorów Uniwersytetu Londyńskiego losy północnego
odłamu kultury willanowiańskiej były takie, że została ona
stopniowo wchłonięta przez Etrusków, Celtów i Rzymian. Natomiast
kultura południowych willanowiańczyów z terenów Toskanii
przekształciła się w kulturę etruską8.
Mamy zatem do czynienia ze zjawiskiem zmiany kulturowej – najpierw
dyfuzji, zapożyczania elementów jednej kultury do drugiej aż w
końcu możemy mówić o całkowitej akulturacji.
Verucchio
jest też miastem pochodzenia rodu Malatesta – dynastii, która od
przełomu XIII i XIV wieku przez około 200 lat władała ziemiami w
pobliżu Rimini. Przez co w różnych częściach prowincji, jak tez
prowincjach ościennych można znaleźć wiele budowli wzniesionych
przez ród Malatestów.
Longiano
Longiano to miejscowość położona na wzgórzu mierzącym zaledwie 179 m n.p.m. Droga do miasteczka wiedzie między licznymi i malowniczymi winnicami znajdującymi się na zboczach okolicznych pagórków. Jej najbardziej charakterystycznym zabytkiem jest średniowieczny zamek, który pierwotnie miał charakter obronny. Jednakże później wielokrotnie przebudowywany stał się renesansową rezydencją. Dziś można tam zobaczyć na przykład kolekcję tamtejszego muzeum sztuki współczesnej.
Chociaż
najważniejsze ośrodki rozwoju włoskiego renesansu i baroku są w
istocie warte poznania, to czasami warto zejść ze szlaku i
sprawdzić miejsca mniej oczywiste. Okazać się może bowiem, że i
tam kryje się niewątpliwe dziedzictwo kulturowe.
1D.
Długosz, Próba rekonstrukcji planu antycznego miasta Placentia
(Italia) [w:] Studia
i materiały archeologiczne,
T. 12, 2005, s. 50.
2J.
Wielowiejski, Na drogach i szlakach Rzymu,
Warszwa 1984, s. 81.
3Tamże, s. 251.
4https://www.travelemiliaromagna.it/emilia-romagna-borghi-verucchio/, dostęp 7.04.2022.
5M. Piegdoń, Galia przedalpejska. Studia nad rzymską obecnością w północnej Italii w III-I w. p.n.e., Kraków 2009, s. 58.
6M. Carry, H.H. Scullard, Dzieje Rzymu. Od czasów najdawniejszych do Konstantyna, tłum. J. Schwakopf, Warszawa 1992, s. 42.
7Tamże, s. 44.
8Tamże. s. 50.
3Tamże, s. 251.
4https://www.travelemiliaromagna.it/emilia-romagna-borghi-verucchio/, dostęp 7.04.2022.
5M. Piegdoń, Galia przedalpejska. Studia nad rzymską obecnością w północnej Italii w III-I w. p.n.e., Kraków 2009, s. 58.
6M. Carry, H.H. Scullard, Dzieje Rzymu. Od czasów najdawniejszych do Konstantyna, tłum. J. Schwakopf, Warszawa 1992, s. 42.
7Tamże, s. 44.
8Tamże. s. 50.
Komentarze
Prześlij komentarz